Prawo10 stycznia, 2024

Potrzebujemy rekodyfikacji prawa - Monika Sewastianowicz

O pomijaniu etapu konsultacji społecznych w tworzeniu prawa i kierowaniu się korzyściami politycznymi, konieczności zebrania prawa oświatowego w jednym akcie normatywnym oraz potrzebie większej autonomii dyrektorów z dr. hab. Mateuszem Pilichem, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, adwokatem w kancelarii „BWHS Wojciechowski Springer i Wspólnicy”, rozmawia Monika Sewastianowicz, radca prawny, redaktor prowadząca portalu www.prawo.pl/oswiata.

Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2024/1

Monika Sewastianowicz: Panie profesorze, jest Pan autorem komentarza do ustawy – Prawo oświatowe i przepisów ją wprowadzających. Pośpiech, z jakim dokonywano reformy, spowodował, że zawierały sporo luk i niedoróbek. Czy kolejne nowelizacje skorygowały te niedopatrzenia?

Mateusz Pilich: Jako prawnik nie chciałbym stawiać sprawy na ostrzu noża ani patrzeć na nią w kategoriach politycznych, jednak moim zdaniem raczej pogorszyły sprawę. Jaskrawym przykładem z ostatnich miesięcy jest ustawa powołująca branżowe centra umiejętności. Z punktu widzenia prawnego i funkcjonowania systemu oświaty jest to instytucja zbędna, bo powiela istniejące struktury: placówki kształcenia ustawicznego i centra kształcenia zawodowego. W dodatku to kolejny krok w stronę centralizacji, bo BCU nie są prowadzone przez powiaty lub województwa, lecz przez ministrów. Samorządom będą mogły być przekazane tylko na podstawie porozumienia. Prawodawca oszacował koszty tej reformy na ponad miliard złotych! Nie widzę w tym żadnej wartości dodanej.

Mówi się, że BCU mają unowocześnić gospodarkę, uzupełnić potrzeby rynku pracy, zbliżyć środowiska akademickie do szkolnictwa zawodowego itp. To są puste hasła. Gdyby tak wielkie pieniądze zostały przekierowane na szkolnictwo zawodowe, system skorzystałby dużo bardziej.

W uzasadnieniu do projektu podnoszono, że powołanie BCU ma dostosować polskie szkolnictwo zawodowe do wymagań Unii Europejskiej. Wymagania unijne to częsty argument, ale jedynie retoryczny. Można to było zrealizować inaczej – edukacja jest kompetencją państw członkowskich, nie UE, a nasz system można było bez większego problemu zaadaptować do standardów unijnych. Dziwnym trafem reforma zdarzyła się niemal w ostatniej chwili – w środku przedwyborczego lata…

 Zamów prenumeratę: www.profinfo.pl/sklep/dyrektor-szkoly,7340.html


Przeglądaj powiązane tematy

Back To Top