Zamknięcie placówek oświatowych w okresie od marca do czerwca wywarło niemały wpływ na funkcjonowanie społeczności szkolnej. Wraz z biegiem czasu uczniowie i nauczyciele nauczyli się funkcjonować w nowej rzeczywistości, choć nie wszystkie aspekty szkolnego życia dało się w pełni przenieść do internetu. Dotyczyło to m.in. kwestii pomocy psychologiczno-pedagogicznej kierowanej do uczniów i rodziców.
Fragment artykułu z miesięcznika "Dyrektor Szkoły" 2020/10
Nie możemy wykluczyć powrotu w tym roku szkolnym ograniczeń związanych z pandemią. Pisząc ten tekst na początku września, czytam i słyszę o klasach i placówkach zamykanych z powodu wykrywania przypadków zakażenia, możliwe więc, że gdy czytają Państwo te słowa, znów wprowadzono ograniczenie funkcjonowania szkół – jeśli nie w całym kraju, to np. w powiatach żółtych i czerwonych, gdzie zachorowań na COVID-19 jest najwięcej. Warto więc rozważyć, jak prowadzić wsparcie psychologiczne, jeśli nasza szkoła znów będzie musiała przejść na działanie on-line.
Wszyscy mieliśmy okazję w jakiś sposób odczuć skutki ograniczeń obywatelskich wynikających z wprowadzonych w pierwszej połowie roku obostrzeń. My dorośli jesteśmy wyposażeni w wypracowane dotychczas narzędzia ochrony psychicznej, przeważnie mamy na koncie już kilka kryzysów krajowych/światowych, ale dla większości naszych uczniów to pierwsze tego typu wydarzenie, w dodatku na dużą skalę. Atmosfera zagrożenia jest stale podsycana i nie działa to na korzyść zdrowia psychicznego. Chaos informacyjny, zróżnicowane podejście społeczne (a więc i w domach naszych uczniów), coraz to nowsze nakazy i zakazy, nieraz wzajemnie się wykluczające lub niemożliwe do wyegzekwowania, również nie pomagają. W takich warunkach młody człowiek może czuć się wystraszony, wręcz zaszczuty. A to tylko jeden z powodów, dla których pomoc psychologiczno-pedagogiczna w przypadku wystąpienia kolejnego zamknięcia szkoły jest ważna.