Rocznie – krajach o niskim i średnim dochodzie – dochodzi aż do 134 mln zdarzeń niepożądanych w opiece szpitalnej, w wyniku czego umiera 2,6 mln osób.
Takie tragiczne dane przekazał Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec podczas debaty otwierającej niedawną konferencję „Zmiany w Ochronie Zdrowia 2022”. Wydarzenie było zorganizowane przez Wolters Kluwer Polska i Instytut Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.
Brak jakości to ogromne koszty
Z danych WHO i Komisji Europejskiej wynika, że w krajach o wysokim dochodzie zdarzenia niepożądane w szpitalach dotykają co dziesiątego pacjenta. Na całym świecie łączne skutki pośrednie szkód ponoszonych przez pacjentów szacowane są na 1-2 bilionów dolarów rocznie. – Brak bezpieczeństwa pacjenta generuje koszty społeczne związane chociażby z nadmiarowymi zgonami, a także w sferze ekonomicznej: koniecznością przeprowadzenia reoperacji, wypłatą odszkodowań, kosztami systemowymi – mówił Rzecznik Praw Pacjenta. Dlatego, jak zaznaczał, nie ma odwrotu od budowy systemu opieki zdrowotnej w oparciu o jakość. – Rola pacjenta jest tu zasadnicza, bo system ma odpowiadać na jego potrzeby – dodał.
Ustawa o jakości to fundament bezpieczeństwa pacjenta
Bezpieczeństwo pacjenta i jakość są ze sobą nierozerwalnie związane. Im wyższa jakość, kultura zarządcza, wskaźniki kliniczne i satysfakcja pacjenta, tym wyższe bezpieczeństwo. – Ustawa o jakości stanowić będzie konstytucję bezpieczeństwa pacjenta – podkreślił Bartłomiej Chmielowiec. Regulacji prawnych wymagają przede wszystkim obszary związane ze zbieraniem i analizą danych o zdarzeniach niepożądanych na poziomie centralnym oraz kompleksowa ocena jakości z uwzględnianiem perspektywy zarządczej, efektywności klinicznej i doświadczeń pacjenta.
Podobnego zdania był Filip Nowak, Prezes NFZ, także biorący udział w konferencji „Zmiany w Ochronie Zdrowia 2022”. – Środki finansowe powinny iść za pacjentem, ale także za jakością. Za tę wyższą jakość możemy więcej. Ustawa o jakości legitymizuje działania, które już są prowadzone przez Narodowy Fundusz Zdrowia i daje szansę na promocję działań propacjenckich – wyjaśniał.
Akredytacja sposobem na poprawę jakości?
Taką dobrowolną, zewnętrzną oceną jakości w systemie ochrony zdrowia jest akredytacja, która mobilizuje do pracy nad poprawą jakości. Obecnie na ponad 900 szpitali zaledwie 170 ma akredytację Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia. Pozostaje więc pytanie, które zadała Małgorzata Gałązka-Sobotka, dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego – Co zrobić, żeby wszyscy chcieli rozwijać jakość, poddając się systemom akredytacyjnym?
– Najgorszy koszt w organizacji to koszt braku jakości, a nie jej poprawy – stwierdził Jakub Kraszewski, Dyrektor Naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. W przypadku zdarzeń niepożądanych mogą być to wielomilionowe odszkodowania, które musi zapłacić szpital, a wtedy jest już za późno na wnioski. Potrzebna jest wysoka świadomość i przekonanie, że warto taką pracę nad jakością rozpocząć i konsekwentnie ją kontynuować, również po uzyskaniu akredytacji.