Podczas spotkań szkoleniowych, na forach społecznościowych czy w ramach codziennych rozmów nauczyciele coraz częściej zwracają uwagę na liczne przejawy upadku autorytetu ich zawodu. W sposób szczególny głosy z tym związane nasiliły się podczas ostatniego strajku pracowników oświaty. Co jest źródłem takiego przekonania? I jak zadbać o wzrost autorytetu nauczycieli?
Fragment artykułu z miesięcznika "Dyrektor Szkoły" 2019/11
Kto i w jaki sposób decyduje o autorytecie nauczycieli? Co sprawia, że mówi się o nich dobrze albo źle? Czy sami zainteresowani mają na to jakikolwiek wpływ?
W powszechnym obiegu funkcjonują równolegle dwie opinie o nauczycielach. Jedna mówi, że to elita intelektualna, nasz skarb narodowy stanowiący najważniejszy zasób polskiej oświaty. Druga przedstawia ich jako życiowych nieudaczników, osoby o zawyżonym poczuciu wartości, posiadające banalne w gruncie rzeczy kompetencje, właściwe każdemu, kto ukończył jakąkolwiek szkołę.
Patrząc na kolejne edycje organizowanego przez „Głos Nauczycielski” konkursu na Nauczyciela Roku, widzimy dziesiątki przykładów ludzi traktujących swój zawód w sposób wyjątkowy. Którzy nie tylko uczą całek, gramatyki czy wzorów chemicznych, ale przede wszystkim pokazują i objaśniają swoim podopiecznym, w jaki sposób funkcjonuje świat, dokładają też wszelkich starań, by wyrośli na dobrych ludzi. Podobnie wywodzący się przecież spośród nauczycieli kandydaci do przyznawanego przez „Dyrektora Szkoły” tytułu Super Dyrektor – to liderzy oświatowi stosujący wciąż nowe pomysły i pionierskie metody łączące profesjonalizm skutecznych menedżerów, wychowawców oraz nauczycieli.
Ale z drugiej strony w Międzynarodowym Badaniu Kompetencji Osób Dorosłych (ang. Programme for the International Assessment of Adult Competencies, PIAAC) polscy nauczyciele nie wypadają zbyt korzystnie. Ich poziom umiejętności jest wyraźnie niższy niż przeciętnego nauczyciela w całej próbie pochodzącej z 31 krajów świata, i to zarówno pod względem rozumowania matematycznego, jak i rozumienia tekstu.