Część z nich służy kontroli rodzicielskiej nad tym, jak długo i do czego dziecko wykorzystuje swój smartfon, ale są też takie, które pozwalają dzieci zlokalizować i szybko powiadamiają o zagrożeniu. Warto poznać te pożyteczne aplikacje i przekazać o nich wiedzę rodzicom naszych uczniów.
Fragment artykułu z miesięcznika "Dyrektor Szkoły" 2018/9
Wysyłają wiadomości, grają, przeglądają portale społecznościowe. Dorośli narzekają, że uzależnione od smartfonów dzieci są rozkojarzone, nie chcą odrabiać lekcji czy nie uważają na zajęciach. Szkoła nie może zakazać przynoszenia telefonów komórkowych, a jedynie w statucie określić warunki korzystania z nich. Resort edukacji nie planuje zmiany przepisów na bardziej restrykcyjne.
Ale to nie znaczy, że nauczyciele i rodzice są bezsilni. Istnieje wiele aplikacji umożliwiających ograniczenie dziecku zabawy mobilnymi gadżetami oraz blokowanie szkodliwych treści, na które mogłoby się natknąć, buszując w internecie. Z pomocą smartfona dorośli mogą też śledzić każdy ruch dziecka, a ono w razie potrzeby wezwać ich na pomoc.
Zanim jednak na zebraniu czy warsztatach opowiemy rodzicom o możliwościach różnych aplikacji, wyraźnie podkreślmy, jak ważne jest zaufanie. Jeśli po kryjomu zainstalują narzędzie śledzące miejsce pobytu ich dziecka bądź ograniczające możliwość korzystania ze smartfona, prędzej czy później ono to odkryje i będzie miało pretensje o naruszenie jego prywatnej strefy. Nie pomogą tłumaczenia, że chodzi o ich bezpieczeństwo. Dziecko zacznie szukać możliwości obejścia śledzących jego aktywność aplikacji. Nawet jeśli nie poradzi sobie z ich usunięciem (pamiętajmy, że jest to pokolenie świetnie obeznane z komputerami), po prostu da swój telefon koledze i pójdzie tam, gdzie rodzice zabronili.
Żaden witrualny stróż nie zastąpi rozmowy i opieki, wytłumaczmy więc rodzicom, że są to tylko dodatkowe narzędzia, mające pomóc w zapewnieniu bezpieczeństwa ich dzieci.