Miłości do przyrody i troski o nią nie da się nauczyć tylko teorią, a najskuteczniej uczniowską postawę kształtują praktyczne działania dorosłych – nauczycieli, wychowawców, dyrektorów czy wreszcie rodziców. Ponieważ bycie eko to nie tylko segregacja śmieci i zbieranie nakrętek, zapytaliśmy dyrektorów placówek oświatowych, jak budują u swoich podopiecznych ekologiczne nawyki.
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2021/4
Osoby, z którymi rozmawialiśmy, przekonują, że młodzi ludzie zupełnie inaczej podchodzą do nauki konkretnych zjawisk, kiedy rozumieją, że dotyczą ich samych, a nauczyciel swoim postępowaniem potwierdza zasadność wiedzy, którą przekazuje. Beata Podermańska-Musiał, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 130 im. Jana Brzechwy w Krakowie, podkreśla też, że kształtowanie właściwej postawy wobec środowiska należy rozpoczynać od najmłodszych lat. Choć świadomość człowieka kształtuje się przez całe życie, jednak jej podstawy każdy zdobywa w dzieciństwie, kiedy jest szczególnie wrażliwy na wszystko, co go otacza.
Wydaje się, że dla dzieci i młodzieży ważniejsze jest zdanie grupy rówieśniczej, zaś dorośli tylko „trują”, tak naprawdę jednak to my – nauczyciele, rodzice – stanowimy wzór do naśladowania. Uczniowie uważnie obserwują nasze zachowanie, dlatego tak ważne jest, byśmy byli spójni w tym, co mówimy i robimy. Jeśli uczymy działań proekologicznych, sami też powinniśmy być im wierni.
– Kropla drąży skałę. Dziś standardem jest włączanie uczniów w różne akcje promujące ekologiczne zachowania, a nauczyciele także własnym przykładem zachęcają dzieci do bycia eko – potwierdza Beata Podermańska-Musiał. – Przykładowo promujemy dojazdy do szkoły na rowerze. W czasie wiosenno-letnio-jesiennym mnóstwo dzieci i nauczycieli przyjeżdża na rowerach oraz hulajnogach, dlatego specjalnie zainstalowano stojaki.