Ostatnie wydarzenia związane z protestami przeciw zaostrzeniu prawa do aborcji, w tym zwłaszcza od dawna niespotykane zaangażowanie społeczne młodzieży, prowokują do pytań, jak w takiej sytuacji mają się zachować dyrektorzy szkół i nauczyciele.
Fragment artykułu z miesięcznika "Dyrektor Szkoły" 2021/1
Kiedy piszę te słowa na początku grudnia, nie są jeszcze znane żadne badania, które pozwalałyby zorientować się, jakie opinie na temat udziału młodzieży w protestach organizowanych przez Ogólnopolski Strajk Kobiet dominują wśród dyrektorów szkół i nauczycieli. Z konieczności zatem posługiwać się będę cytatami z mediów, które na bieżąco opisywały wydarzenia. Mam przy tym świadomość, że w tych „na gorąco” tworzonych relacjach nie wszystkie fakty mogły być rzetelnie zbadane, a zatem trzeba do nich podchodzić z pewną ostrożnością.
Ilustracją jednego typu postaw może być wypowiedź Piotra Borczyńskiego, przewodniczącego Młodzieżowej Rady Warszawy: – Dostajemy wiele skarg od uczniów warszawskich liceów. Spotykają się oni z różnego typu represjami (…). Otrzymałem nagranie, na którym nauczycielka informuje uczniów popierających strajk, żeby opuścili lekcję (…). W innej szkole wychowawczyni przekonywała uczniów, żeby usunęli znaki Strajku Kobiet ze zdjęć profilowych. Mieliśmy nawet informacje, ale to już spoza Warszawy, że nauczyciele potrafią wyśledzić błyskawice na Facebooku albo na Instagramie prywatnych kont uczniów, i też domagają się ich usunięcia (Zubik, 2020).
Z kolei Przemysław Fabjański, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego im. Juliusza Słowackiego w Chorzowie, w odpowiedzi na stwierdzenie dziennikarza: – Młodzież pana szkoły nie kryje się z tym, że popiera protesty i bierze w nich udział. Mówi o tym w mediach, publikuje swoje zdjęcia z protestów na Facebooku. Łatwo więc to sprawdzić, nadal nie obawia się pan pisma z kuratorium? – odparł: – Nie obawiam się. Jak będzie pismo, to udzielę na nie odpowiedzi. Pod warunkiem, że nie będzie to naruszać dóbr uczniów i nauczycieli oraz przepisów o ochronie danych osobowych czy Konstytucji RP. W Konstytucji przecież każdy obywatel – od Prezydenta RP po szarego obywatela – ma swoje prawa (…) i wszyscy wobec nich jesteśmy równi. Mimo to z Polski dochodzą głosy od młodzieży, że w ich szkołach nauczyciele zabraniali im np. umieszczenia emblematu błyskawicy w awatarze komunikatora podczas zdalnych zajęć. U nas takich sytuacji nie było. Nie było kneblowania ust uczniom, bo cofnęlibyśmy się wtedy do czasów, do których nikt nie wraca myślami z nostalgią. Mam nadzieję, że pan prezydent RP, premier i minister edukacji i nauki również nie wyobrażają sobie, żeby można było zamykać uczniom usta (Chruścińska-Dragan, 2020).