Rodzaj i styl przestrzeni do nauki ma bezpośredni wpływ na jej efektywność. Dobitnie przekonaliśmy się o tym w trakcie pandemii, gdy zajęcia stacjonarne zostały zastąpione zdalnymi, a negatywne skutki izolacji odczuli i nauczyciele, i uczniowie. Na efekty prowadzonych lekcji ma wpływ również hałas oraz ciasnota w salach. Jaka więc powinna być szkolna przestrzeń, by podnosiła, a nie obniżała jakość nauczania?
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2023/6
Szkoły najczęściej mają wyodrębnione sale lekcyjne i przestrzenie do relaksu, co wymusza na uczniach konieczność rozdzielenia obowiązku od zabawy, przez co nauka staje się żmudnym obowiązkiem. Aby zatrzeć ten sztywny podział, możemy umieścić treści edukacyjne na powierzchniach pierwotnie do tego nieprzeznaczonych, takich jak ściany, schody, drzwi, okna czy sufity.
Miejsce na książki jest nie tylko w bibliotece, ale też na półkach w klasach bądź przy kanapach na korytarzu. I czemu by w stołówce nie zawiesić edukacyjnych plakatów informujących np. o wartościach spożywczych produktów, kaloryczności, pozytywności cielesnej?
W odpowiednich warunkach teren wokół budynku można zaadaptować na ogródki warzywne z produktami dodawanymi do posiłków przygotowywanych w trakcie wystarczająco długiej przerwy obiadowej, po której nastąpi lekcja segregowania śmieci. A być może niektóre z nich zostaną przetworzone w pracowni artystycznej i użyte do stworzenia zabawek, przedmiotów i dekoracji, prezentowanych później w szkolnej galerii albo zabieranych przez dzieci do domu.
Zamów prenumeratę: www.profinfo.pl/sklep/dyrektor-szkoly,7340.html