Pomysł powołania struktury rzeczników praw uczniowskich wydaje się bardzo dobry – tam, gdzie kompetencje rzecznika szkolnego okażą się niewystarczające, by zadbać o dobro ucznia, zaingeruje gminny czy wojewódzki, a jeśli to nie wystarczy, nawet krajowy. Problem w tym, że w środowisku oświatowym nikt poza ministerstwem tego pomysłu nie popiera.
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2025/12
Procedowana nowelizacja Prawa oświatowego ma uporządkować systemu praw i obowiązków uczniowskich przez zebranie ich w katalogi i doszczegółowienie, bo według Ministerstwa Edukacji Narodowej obecnie te przepisy są porozrzucane po różnych aktach prawnych.
W pierwszej wersji projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo oświatowe oraz niektórych innych ustaw (https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12399703/katalog/13141793) przewidywał kilka istotnych zmian w zakresie funkcjonowania szkół:
- podniesienie progu frekwencyjnego dla uczniów do poziomu 75%,
- obligatoryjne powoływanie rad szkół – realizacja tego obowiązku została przesunięta na wrzesień 2028 r., a przeciwnicy podkreślają, że nie da się przepisami zmusić rodziców do aktywności,
- utworzenie systemu ochrony praw uczniowskich składającego się z Krajowego Rzecznika Praw Uczniowskich, 16 Wojewódzkich Rzeczników Praw Uczniowskich i Szkolnych Rzeczników Praw Uczniowskich oraz Powiatowych, Gminnych i Miejskich Rzeczników Praw Uczniowskich powoływanych fakultatywnie przez jednostki samorządu terytorialnego.
Do zadań rzeczników miało należeć:
- monitorowanie stanu przestrzegania praw uczniowskich,
- koordynowanie działania zwiększającego poziom przestrzegania praw uczniowskich i świadomości na temat tych praw oraz współpracy między organami ochrony praw uczniowskich,
- upowszechnianie wiedzy na temat praw i obowiązków uczniowskich,
- wspieranie członków społeczności szkolnych,
- przyjmowanie i rozpatrywanie skarg dotyczących naruszenia praw uczniowskich.
Zamów prenumeratę: www.profinfo.pl/sklep/dyrektor-szkoly,7340.html