Kończąc naukę, młodzi ludzie oczekują ciekawych propozycji pracy, firmy zaś potrzebują fachowców z różnorodnymi kompetencjami i kwalifikacjami. Aby sprostać tym oczekiwaniom, szkoły zawodowe powinny odpowiadać na zmieniającą się sytuację gospodarczą. Tym bardziej, że uwarunkowania prawne – choć jednakowe dla wszystkich – pozwalają modelować ofertę programową.
Fragment artykułu z miesięcznika "Dyrektor Szkoły" 2020/1
Szkolnictwo branżowe jest specyficznym obszarem edukacji, kształci bowiem na potrzeby rynku pracy, który szybko się zmienia i wciąż ma nowe oczekiwania. Stąd nadal aktualne pytanie, co zrobić z kształceniem zawodowym, aby jego efektem było wyposażenie młodych ludzi w komplet umiejętności i uprawnień niezbędnych do podjęcia oraz utrzymania pracy. Odpowiedzią są kolejne reformy, jednak zmian na lepsze ciągle mało.
Pamiętajmy, że nie można w oparciu o te same zasady efektywnie realizować kształcenia we wszystkich zawodach i wszystkich szkołach w Polsce. Każdy zawód ma swoją specyfikę, każdy region własne uwarunkowania, a każda szkoła uczniów o określonych oczekiwaniach i możliwościach. Istotny jest też charakter środowiska lokalnego, którego potrzeby wyznaczają różne grupy interesariuszy, zwłaszcza pracodawcy. Nie ma zatem gotowej recepty na osiąganie pozytywnych zmian, są natomiast wprowadzone reformą kształcenia zawodowego możliwości dostosowywania go do potrzeb. Należy dostrzegać szanse i korzystać z własnych rozwiązań, aby szkoły mogły nadążać za gospodarką.
Niestety praktyka pokazuje, że część placówek nie potrafi diagnozować potrzeb oraz w pełni korzystać z posiadanej autonomii w zakresie organizacji i realizacji kształcenia zawodowego, więc od lat działa według utartych schematów. Do tego uczniowie rozpoczynający naukę zawodu często mają trudności w zdobywaniu wiedzy, a ich kompetencje personalne i społeczne są bardzo słabe, co wpływa na niezbyt wysoką samoocenę oraz sprzyja występowaniu różnych problemów (np. wagary). Z kolei nauczyciele twierdzą, że odpowiedzialność za wyniki egzaminu oraz trudności w przygotowaniu do nich uczniów nie pozwalają na zajmowanie się niczym więcej poza realizacją podstawy programowej.