Choć pytanie Skąd się bierze lekceważący stosunek Polaków do prawa prof. Jan Woleński zadał w swoim felietonie w 2018 r., nadal jest aktualne i trafne, jeśli chodzi o spostrzeżenia na temat dość powszechnego w polskim społeczeństwie nieprzestrzegania przepisów prawa i równie sporego przyzwolenia na ich łamanie.
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2025/10
Większość Polaków nie zna dokładnie prawa i nie interesuje się nim, dopóki sami nie znajdą się w sytuacji wymuszającej sięgnięcia do kodeksów czy skontaktowania z prawnikiem. Trudno zresztą nadążyć za przepisami, skoro wciąż się zmieniają, a wiele z nich pozostaje niejasnych lub nawet sprzecznych ze sobą.
W każdej placówce oświatowej obowiązują zapisy takich aktów prawnych jak m.in. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, Konwencja o Prawach Dziecka, ustawa o systemie oświaty, ustawa – Prawo oświatowe, ratyfikowane umowy międzynarodowe i rozporządzenia ministra edukacji. Spójne z nimi muszą być: statut szkoły, zasady oceniania, program wychowawczo-profilaktyczny, zarządzenia dyrektora, uchwały rady pedagogicznej, rady szkoły, rady rodziców, samorządu uczniowskiego oraz załączniki do nich.
Nauczyciele powinni znać obowiązujące w placówce przepisy i zachęcać do ich poznawania uczniów i rodziców, a co więcej, umożliwiać im współtworzenie prawa wewnątrzszkolnego, by poczuli się odpowiedzialni za jego przestrzeganie. Kuźnią demokracji jest samorząd uczniowski, dlatego jego opiekun powinien zadbać, by młodzież miała swobodę w organizowaniu wydarzeń powiązanych z edukacją prawną i popularyzowała znajomość szkolnych przepisów.
Dobrze też, by na początku roku szkolnego nauczyciele ustalali wspólnie z każdą klasą kontrakt dotyczący zasad zachowania podczas zajęć. Taki dokument powinien składać się z reguł zgłaszanych zarówno przez nauczyciela, jak i uczniów, być podpisany przez wszystkich i każdemu wręczony bądź umieszczony w widocznym miejscu.
Zamów prenumeratę: www.profinfo.pl/sklep/dyrektor-szkoly,7340.html