Cyfrowa transformacja edukacji przyspiesza – od szkolnych tablic przeszliśmy do zdalnych lekcji, sztucznej inteligencji i perspektywy metawersum. Wraz z technologicznym postępem zmieniają się nie tylko narzędzia nauczania, ale także relacje, role i cele szkoły jako instytucji. Czy jednak w świecie algorytmów i awatarów nie gubimy tego, co w edukacji najważniejsze?
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2025/10
Szkoła od zawsze była miejscem kojarzonym z fizyczną obecnością, zarówno nauczycieli jak i uczniów. Od samego początku też wsparciem w procesie nauczania były fizyczne nośniki i narzędzia, jak choćby kreda i tablica. Ideą szkoły było także przygotowanie uczniów do pracy. Pytanie, na ile idee te okażą się trwałe w procesie przemian, na końcu których znajduje się chmura czy szerzej rozumiane metawersum (ang. Metaverse, wirtualna przestrzeń do kontaktów społecznych, nauki i zabawy).
Wspieranie się technologiami miało miejsce na niewielką skalę już w latach 80., kiedy niektóre elementy lekcji mogły być odtwarzane z taśm magnetofonowych lub wyświetlane w postaci filmów edukacyjnych. Proces ten zaczął nieco przyspieszać od połowy lat 90., gdy startowała ekspansja komputerów osobistych. Był to jednak sprzęt niespotykanie drogi, pod pewnymi względami elitarny i dość mocno ograniczony z uwagi na brak dostępu do internetu.
Zamów prenumeratę: www.profinfo.pl/sklep/dyrektor-szkoly,7340.html