Prawo10 września, 2025

Konstruktywna ocena - Agnieszka Ratajczak-Mucharska

Upominanie, moralizowanie, głoszenie kazań, pouczanie, robienie wyrzutów, osądzanie, krytykowanie, obwinianie, zwymyślanie, ośmieszanie, zawstydzanie – to komunikaty, których nikt nie chce usłyszeć pod swoim adresem. Thomas Gordon nazywa je niszczycielami komunikacji. Co więc ma zrobić dyrektor, gdy zmuszony jest ocenić cudzą pracę, a uważa jej efekty za niezadowalające?

Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2025/9

Osoba zajmująca stanowisko kierownicze wielokrotnie mierzy się z sytuacjami, w których jej oczekiwania, polecenia lub ustalone przez nią zasady nie są respektowane przez podwładnych. Słowa przygany same wówczas cisną się na usta, napędzane gniewem i frustracją. Czasem trudno oprzeć się wrażeniu, że ostra krytyka służy jedynie jej autorowi, który dając upust złości, odczuwa chwilową ulgę. Takie działanie przychodzi nam łatwo, czy jednak przynosi spodziewane efekty?

Czy skrytykowany pracownik, bijąc się w pierś, zakasuje rękawy i zaczyna działać ze stuprocentową skutecznością? Może tak się zdarzyć. Jednak znacznie częściej niekonstruktywna krytyka bywa przeciwskuteczna. Na nieszczęście osądzanie mamy we krwi. W końcu każdy dyrektor był kiedyś uczniem, którego – jak każdego ucznia – nieustannie poddawano ocenie. A ocenianie w polskiej szkole, niestety, w większości przypadków osadzone jest na krytyce i podkreślaniu błędów. Trend no blame culture (z ang. ‘kultura nieobwiniania’ – podejście w zarządzaniu, które kładzie nacisk na naukę i rozwój zamiast karania za błędy) dopiero nieśmiało wchodzi na edukacyjne salony. I to raczej kuchennymi drzwiami niż od frontu.

 Zamów prenumeratę: www.profinfo.pl/sklep/dyrektor-szkoly,7340.html


Przeglądaj powiązane tematy

Back To Top