Pedagogika od wieków wzywała do budowania silnego charakteru młodzieży, dając jej na to przykłady życiorysów wielkich ludzi. Badania empiryczne samoregulacji uczenia się podjęto jednak dopiero w ramach psychologii poznawczej wraz ze zmierzchem reżimu powtarzania zachowań i awansem wspomagania rozwoju uczniów. Samoregulacja stała się doniosłym celem i drogocennym wynikiem powszechnej edukacji.
Fragment artykułu z miesięcznika "Dyrektor Szkoły" 2019/3
W artykule opublikowanym w lutowym wydaniu „Dyrektora Szkoły” opisywałem uczniów z trudem przezwyciężających bezradność intelektualną. Tym razem chciałbym poruszyć kwestię tych, którzy nie boją się zmian i rozwoju.
Samoregulacja jest wewnętrzną dyscypliną osiągania własnych celów. Samoregulacja uczenia się to podejmowanie samodzielnych działań w zakresie planowania, wykonywania i oceny swojego kształcenia (Czerniawska, Ledzińska, 2011). Dotyczy ona długofalowych celów rozwojowych, a jej oczywistym założeniem jest ich istnienie. Działania uczniów mogą służyć zaspokojeniu potrzeb bieżących, ale mogą też być kierowane świadomością tych przyszłych, o szerszym i głębszym znaczeniu.
Na psychologiczne znaczenie perspektywy czasowej człowieka zwrócono uwagę u zarania obecnego wieku, szukając przyczyn zbyt powolnego wzrostu sił twórczych wielu grup społecznych. Nastawienie na przeszłość i na teraźniejszość mniej sprzyja postępowi indywidualnemu i zbiorowemu niż nastawienie na przyszłość, skupienie uczuć, myśli i działań na zachodzących zmianach i na korzyściach wynikających z własnego postępu.
Przyszłościowy aspekt motywacji do uczenia się zdominował analizy biograficzno-edukacyjne wykraczające ponad pedagogikę szkolną (Dweck, 2013). Nastawienie na rozwój prowadzące do sukcesów wbrew trudnym warunkom uczenia się przeciwstawiono nastawieniu na trwałość marnującemu wrodzone dyspozycje.